Mini Shield – przyłbica od polskiego producenta

W 2020 r. maseczki ochronne stały się artykułem pierwszej potrzeby, na który z powodu ogólnoświatowej pandemii COVID-19 znienacka wzrósł popyt w praktycznie każdym zakątku świata. Wiele firm działających w obszarze wyrobów tekstylnych i medycznych błyskawicznie odpowiedziało na zapotrzebowanie rynku i podjęło się produkcji własnych masek, dostarczając je walczącym z wirusem SARS-CoV-2 lekarzom i pielęgniarkom oraz zwykłym obywatelom, którzy także poszukiwali tego środka ochrony osobistej. Jednym z takich podmiotów jest marka Vitberg z Nowego Sącza, który poza wielo- i jednowarstwowymi maseczkami na twarz opracował własny wzór wygodnej przyłbicy ochronnej Mini Shield.

Co charakteryzuje maski Mini Shield?

Podobnie jak maseczki ochronne przyłbice są barierą hamującą rozpylanie się kropli śliny oraz wody zawartych w wydychanym powietrzu, na których mogą transferować się wirusy. Głównymi plusami przyłbic Mini Shield jest ich niewielka waga oraz to, że można w nich swobodnie oddychać. Jedynym elementem z materiału w przyłbicy jest nieznaczny pasek, przyległy do twarzy. Element osłony wykonany z cienkiego tworzywa sztucznego nie dotyka skóry, wobec tego nie wywołuje nieprzyjemnego uczucia wilgoci, którego nierzadko doświadczamy, jeżeli zbyt długo nosimy maseczkę tekstylną. Jeśli dobrze zadbamy o przyłbicę Mini Shield będzie nam długo służyć – zgodnie z wytycznymi dołączonymi do produktu można ją prać w wodzie z mydłem nawet do 30 razy. Prócz tego osłonę z tworzywa można odkazić po każdym użyciu środkiem do dezynfekcji.

Jak stosować przyłbicę Mini Shield?

Mini Shield z pewnością będzie praktycznym rozwiązaniem dla tych, którzy nosząc popularne maseczki bawełniane czy chirurgiczne mają problemy z oddychaniem. Są bardzo wygodne i nie krępują ruchów głowy (osłona sięga kilka cm za brodę), więc są idealne podczas codziennej aktywności fizycznej, np. podczas biegu, jazdy rowerem czy spaceru z psem. Takie przyłbice stanowią wystarczającą ochronę w sytuacjach, gdy przebywamy na otwartej przestrzeni. W zamkniętych pomieszczeniach, na przykład w trakcie zakupów w markecie czy w czasie podróży autobusem, warto na te kilkanaście minut uzupełnić ją dodatkowo o drugą maseczkę tekstylną.